13 maja 2020 / artykuły

Podnajem a epidemia koronawirusa

Długo opierałem się przed napisaniem artykułu na temat rynku najmu w kontekście aktualnej sytuacji. Niemniej otrzymując maile i telefony od wielu osób, które szukają odpowiedzi na pytania, jak w czasie pandemii wygląda podnajem oraz co zrobić, gdy Wasze inwestycje dotykają negatywne jej skutki, podjąłem decyzję, że podzielę się swoimi przemyśleniami. Już na samym początku mam wrażenie, że ten wpis będzie miał zbyt dużo stwierdzeń typu: pandemia, epidemia, aktualna sytuacja, kryzys, ale jakoś ten stan rzeczywistości musimy określać, choć pewnie każdy będzie go rozumiał po swojemu, i dla każdego te stwierdzenia będą miały inny wydźwięk.

Zacznę niczym Michał Szafrański, który na początku swoich publikacji często zaznacza, że to tylko i wyłącznie jego własne wnioski i opinie, a nie żelazne zasady, którymi trzeba i należy się kierować. Pamiętajcie o tym, czytając ten artykuł. Jednocześnie wierzę, że gdy wahamy się przed podjęciem jakiejś decyzji, warto, abyśmy poszukali podpowiedzi i rozwiązań u osób, które zajmują się podobnymi zagadnieniami. Czasem jedno zdanie może pomóc w rozwiązaniu naszego problemu, dlatego zapraszam Cię do przeczytania tego wpisu.

Do rzeczy.

Trzeba przede wszystkim jasno powiedzieć, że pandemia koronawirusa to sytuacja ekstremalna, której nie dało się przewidzieć. Jednocześnie wierzę, że jest to okoliczność przejściowa, mimo że nie wiemy co będzie za tydzień, miesiąc czy rok. Jeżeli ktoś wygłasza teorie o tym, iż zna przyszłość, i uważa, że ma na nią gotowy scenariusz, traktujmy go jak lokalnego bajeranta. Prośmy o rady bardziej doświadczonych inwestorów, ale oceniajmy sytuację i podejmujmy działania wyłącznie samodzielnie i z uwzględnieniem osobistych uwarunkowań. Nie wszystkie dobre rady znajdą zastosowanie w naszej sytuacji.

Bez paniki.

Osobiście prowadzę działalność gospodarczą już prawie 18 lat i przeżyłem już nie jeden kryzys. Ten w 2008 roku i kilka innych własnych, twardych biznesowych lekcji. Z mojej perspektywy czuję, że dziś jestem w dobrej sytuacji właśnie zajmując się nieruchomościami, i w większości bazując na podnajmie mieszkań. Pewne jest, że to też kwestia osobistego odbioru. Dla mnie rzeczywistość może być zgoła inna niż dla osoby, dla której aktualne wydarzenia, są pierwszą sytuacją w życiu, gdzie ich dochody mogą być zagrożone. Niezależnie od tego – czy i jak duże skutki obecnego kryzysu odczuwamy, naszym zadaniem jako inwestorów jest spokojne analizowanie i podejmowanie na bieżąco działań, które będą korzystne dla naszych inwestycji czy biznesu nie tylko z perspektywy dnia dzisiejszego, ale i dni kolejnych. Jeżeli więc odczuwasz skutki ostatnich wydarzeń, to znak, że potrzebujesz przemyślanej strategii, ale i otwartości na szybkie zmiany.

Pamiętaj, proszę – opisuję własną perspektywę. Mój podnajem opiera się na pokojach wynajmowanych długoterminowo młodym osobom studiującym i pracującym. Nie prowadzę najmu krótkoterminowego ani najmu kwater pracowniczych. Będę pisał co się dzieje po stronie naszych przychodów, czyli najemców, a także po stronie kosztów, czyli właścicieli mieszkań i pozostałych grupach kontrahentów. Celowo pominę aspekty zdrowotne, choć w tym czasie one są najważniejsze – nie czuję się jednak na siłach, aby kompetentnie się o tym wypowiadać.

Moi najemcy

Każdy z nas, podnajmujących, od początku epidemii obserwuje różne zachowania swoich lokatorów. Pierwsze niepokojące  sygnały pojawiły się już w marcu. Nasi najemcy zaczęli zadawać pytania o rozwiązanie umów, obniżenie czynszu, wysyłali inne prośby o ustępstwa z naszej strony lub po prostu sondowali swoje możliwości, a nasze granice. Nic dziwnego, w końcu tych młodych ludzi – jak również nas – dotknęła sytuacja w kraju.

Z moich obserwacji wynika, że wielu studentów opuściło mieszkania i kontynuuje naukę w systemie zdalnym z domów rodzinnych. To od nich otrzymujemy najwięcej zgłoszeń z prośbą o renegocjację warunków umowy czy obniżkę opłat za media. Nie otrzymujemy jednak tych zgłoszeń od wszystkich. Studenci, podobnie jak my, oczekują na zmianę aktualnej sytuacji i powrót na studia, egzaminy, czy po prostu chcą utrzymać mieszkania, bo rozumieją przejściowy charakter tej sytuacji.

Wśród naszych najemców są też młode osoby, które już realizują się zawodowo, pracują i utrzymują się samodzielnie, nierzadko jednocześnie studiujące, nie mniej jednak pracujący samodzielnie na swoje utrzymanie. Tacy lokatorzy w większości przebywają w wynajmowanych mieszkaniach, choć dostajemy od nich pojedyncze sygnały o utracie pracy czy zmniejszeniu dochodów. Wykazują oni zaangażowanie w szukaniu rozwiązań i braniu odpowiedzialności za swoje zobowiązania. Trzeba jednak mieć świadomość, że również i w tym przypadku może wystąpić pewne prawdopodobieństwo, że wystąpią opóźnienia w opłatach.

Teraz mamy połowę maja 2020 roku i śmiało mogę napisać, że spodziewałem się, iż po każdej konferencji rządu i wprowadzaniu, czy przedłużaniu kolejnych ograniczeń, będą pojawiać się sygnały i zgłoszenia od zaniepokojonych najemców. Podsumowując ten czas to około 30% mieszkańców naszych pokoi, skierowało do nas różne zgłoszenia, które miały związek z CoVid–19. Jak opisałem powyżej, zgłoszenia te dotyczyły zarówno możliwości rozwiązania umowy, renegocjacji jej warunków czy zapytań o obniżenie czynszu. Wszystkie te rozmowy i sposób ich przeprowadzenia miały swoje odzwierciedlenie w przychodach firmy.

Właściciele podnajmowanych nieruchomości

Mamy świadomość, że nasze decyzje dotyczące podejmowania rozmów i negocjacji z właścicielami będą uzależnione od sytuacji naszych najemców, a konkretniej od tego, jak duża i jak liczna może być grupa, której nie będzie stać na opłacenie mieszkania.

Na pewno duże znaczenie ma w tej sytuacji Twoja kondycja finansowa i jakość inwestycji. Jeżeli zabezpieczałeś się na przyszłość, generujesz i generowałeś odpowiednie dochody, to bardzo prawdopodobne, że nie będziesz musiał podejmować żadnych drastycznych działań. Mam nadzieję (a po części również wiem), że osoby, które przygotowywałem do podnajmu mieszkań, zabezpieczały się odpowiednim współczynnikiem opłacalności, naszymi umowami najmu z najemcami i właścicielami, a także stosowały się do wypracowanych rozwiązań. W obecnej sytuacji te – wydawać by się mogło – nieznaczące szczegóły będą miały olbrzymie znaczenie.

Czy już przyszedł czas na działanie? Co mogę zrobić dla siebie?

Jeżeli czujesz, że atmosfera w Twoim biznesie podnajmu robi się gorąca i przyszedł czas na działanie, przypomnij sobie to, co napisałem na początku tego tekst – bez paniki. Wszystkie ruchy, na jakie się zdecydujesz, muszą być spokojne i stonowane, a nadto zaplanowane, przeliczone i skorelowane do Twojej indywidualnej sytuacji.

Podnajem – jak inne formy inwestowania czy biznesu – to naczynia połączone. Jesteśmy współzależni. Właściciele mieszkań, którym płacimy, najemcy, którzy u nas mieszkają i płacą za wynajęte pokoje, dostawcy mediów, banki, pracownicy, których zatrudniasz, fachowcy, którym zlecamy pracę, i wiele innych firm i osób, wobec których mamy zobowiązania i które mają zobowiązania wobec nas. Sprawność naszego biznesu zależy od wszystkich powiązanych z nami kontrahentów. Nie myśląc o tych zależnościach, działając impulsywnie, dbając tylko o jedną z wymienionych wyżej grup, możesz znacznie zaszkodzić innym i przede wszystkim sobie i swoim inwestycjom. Jeżeli zaczniesz udzielać rabatów, bo np. uznasz, że najważniejsze dziś jest utrzymanie przychodów z najmu, to nie zapomnij, że kryzys może się pogłębiać, a najemcy będą coraz bardziej roszczeniowi. Może się okazać, że na domiar złego ktoś nie zapłaci i znajdziesz się w naprawdę trudnej sytuacji. Dlatego przed rozpoczęciem jakichkolwiek działań wykonaj dokładną analizę całej swojej działalności podnajmu.

Zacznij od finansów:

  • Precyzyjnie policz aktualne przychody
  • Sprawdź i podsumuj koszty
  • Dokładnie wylicz zyski

Wiem, że to może wydawać Ci się dziwne i śmieszne, że o tym piszę, ale wierz mi, znam wielu inwestorów, którzy nie analizują tego na bieżąco i na pytanie, jaki cashflow osiągają, nie znają odpowiedzi ani nie zwracają uwagi na koszty. Nie zadają sobie pytań, czy można płacić mniej u danego dostawcy lub dlaczego płacą taką, a nie inną kwotę, czy też pomijają podatki. Ich tłumaczenie jest proste: „nie wiem, ale w miarę się opłaca” ;).

A zatem najpierw zbierz dane na temat swoich przychodów, kosztów, zysków. Zrób to na podstawie:

  • długości umów i warunków ich rozwiązania, które powiedzą Ci, do kiedy dany lokator powinien czy też może opłacać swój czynsz,
  • aktualnych wpływów od najemców (wiesz, jak to wygląda, ponieważ już to policzyłeś)
  • zgłoszeń z prośbą o rabat – warto odnotowywać każde takie zgłoszenie, niezależnie od tego, czy udzielisz rabatu, czy nie, gdyż może się okazać, że ta osoba w dniu płatności nie uiści opłaty, a Ty nie będziesz miał przychodu – czyli możesz przyjąć jakieś procentowe zagrożenie,
  • prób wypowiedzenia umowy lub ich rozwiązań – to, że lokator chciał rozwiązać umowę, a nie miał podstaw do jej wypowiedzenia, również może zagrażać płatności. Oczywiście zawsze mamy możliwość windykacji należności, ale jeżeli sytuacja w danym biznesie jest trudna, to takie rozwiązanie nie zapewni nam przetrwania dzisiaj.

Po zebraniu i zestawieniu danych stwórz prognozy, np. z miesiąca na miesiąc, i analizuj je w pozytywnym i negatywnym scenariuszu. Ocenisz z własnej perspektywy, czy Twój biznes i jego bezpieczeństwo są zagrożone i czy już przychodzi czas na ewentualne działania w obrębie kosztów, czyli np. negocjacje z właścicielami mieszkań.

Tutaj tylko od Ciebie i Twojej własnej sytuacji będzie zależeć, jakie założenia przyjmiesz. Przykładowo można usankcjonować, że jeżeli prognoza wpłat od lokatorów spadnie o 40%, to będzie znaczyło, że musisz zacząć negocjować z właścicielami mieszkań itd. Przygotowywanie sobie takich progów da Ci większy spokój, wyeliminujesz pytanie „CZY”, a skupisz się już tylko na pytaniu „JAK” działać.

Jakie kroki możemy podjąć w stosunku do lokatorów i właścicieli?

Najemcy

Zależnie od umowy, którą posiadasz z mieszkańcami Twoich mieszkań, mają oni obowiązek opłacać czynsz w określonym czasie, w określonej kwocie. Mają też jasno określone warunki wypowiedzenia.

Nie wiem jak jest u Ciebie, więc napiszę ogólne obserwacje ze swojego podwórka.

Lokatorzy, którzy pozostali w swoich pokojach lub też wyjechali czasowo, nadal opłacają czynsze i mają prawo wymagać, abym w dalszym ciągu opiekował się mieszkaniem. Tobie również zależy na tym, aby to od Ciebie lokatorzy wynajmowali pokoje i aby Twoje mieszkania były uznawane za komfortowe miejsce do życia, prawda?

Postaraj się jak najlepiej wywiązywać z podpisanej przez siebie umowy. Mimo trudnej sytuacji, w przypadku awarii musisz zareagować. Nie możesz zostawić lokatorów samych sobie, jeżeli do tej pory Ty odpowiadałeś za takie działania.

Jeżeli obawiasz się ciągłych wyjazdów do mieszkań, postaraj się wtedy zintensyfikować swoją współpracę z lokatorami – może się okazać, że lokator będzie miał możliwość samodzielnie wpuścić technika, który usunie usterkę lub odbierze od kuriera paczkę z nowo zamówionym sprzętem.

Jeżeli otrzymujesz zaniepokojone głosy od swoich lokatorów, powinieneś poświęcić im czas i porozmawiać. Osoby te muszą również zrozumieć, że Ty też po raz pierwszy znalazłeś się w tak trudnym położeniu. Niestety musisz mieć świadomość że często w tych rozmowach spotkasz się z brakiem zrozumienia. Wielu najemców, a często też ich rodziców, wsłuchuje się w informacje podawane w telewizji czy pozostałych mediach i próbują przez pryzmat tych zasłyszanych ciekawostek np. o programach tarczy antykryzysowej, ocenia Twoją sytuację i wymaga spełniana ich żądań, a w razie odmowy potrafią uważać, że są okradani… Wiemy iż rzeczywistość jest daleko odmienna od ich wyobrażenia i to my musimy wykazać się cierpliwością i spokojnie wytłumaczyć jakie są realia i możliwości.

Najemcy pokoi są w większości młodymi osobami, postaraj się im pomóc. Może się okazać, że od innych lokatorów otrzymasz informacje, które warto rozpowszechnić dalej; u mnie tak było w przypadku wiadomości o możliwości otrzymania zapomogi (sprawdź ten link). Zapomogi te wydawane są przez uczelnie dla studentów, u których ze względu na obecną sytuację doszło do znacznego pogorszenia warunków materialnych. Dziś udostępnianie takiego wsparcia dzieje się w trybie przyśpieszonym. Jest to świetna inicjatywa, o której, jak się okazuje, nie każdy został poinformowany. Informacji na temat takiego wsparcia należy indywidualnie szukać na stronach danej uczelni.

Jeżeli masz taką możliwość, rozeznaj się również w systemach wsparcia oferowanych przez państwo, tak aby móc wspomnieć o nich osobom, które nagle utraciły zatrudnienie. Młode osoby, które wynajmują u nas pokoje, będą często mogły skorzystać z tzw. świadczenia postojowego, ponieważ pracowały np. na umowie zleceniu lub o dzieło. Niestety nie każdy pracodawca poinformuje ich o takiej możliwości. Nie musisz oczywiście składać i wypełniać wniosków za najemcę, ale twój mail z krótkim wyjaśnieniem i linkiem (sprawdź informacje tutaj) do odpowiedniej strony internetowej może naprawdę pomóc.

Obecnie wielu lokatorów rozpoczęło pracę zdalną z wynajmowanego u Ciebie pokoju. Sprawdź, czy łącze internetowe, które oferujesz, jest dla nich wystarczające. Niektórzy z dostawców przygotowali naprawdę atrakcyjne promocje, z których możesz teraz skorzystać, a tym samym poprawisz komfort mieszkania, którym się opiekujesz.

Mając wyznaczony powyżej cel, powinieneś pamiętać o tym, że w sytuacjach kryzysowych tym bardziej skuteczne będzie stosowanie zasady wygrany-wygrany.

Bądź w kontakcie ze swoimi najemcami. Jeżeli obie strony idą na ustępstwa i wypracowują wspólne rozwiązanie, to większe prawdopodobieństwo, że obecną sytuację uda się przetrwać bez szkody dla przyszłych relacji.

Co jednak z najemcami, którzy mimo wszystko zechcą rozwiązać z Tobą umowę? W takiej sytuacji konieczne jest przestrzeganie zapisów umowy i postępowanie według zasad w niej zawartych. Jeżeli masz wątpliwości co do wpływu obecnej sytuacji na warunki umowy, to najlepiej będzie, jeżeli przedyskutujesz je ze specjalistą, czyli udasz się po poradę np. do kancelarii prawnej.

Czy jest szansa, aby obecnie wynająć puste pokoje?

Nie jest to łatwe, ale jak najbardziej możliwe – sukcesywnie wynajmujemy zwolnione przez najemców pokoje. Pozytywne sygnały otrzymuje również od Absolwentów moich szkoleń, który działają w wielu miastach. Odzew na ogłoszenia ciężko porównać z tym, który był rok wcześniej, ale dzwonią do nas osoby rzeczywiście zainteresowane, którym zależy na wynajęciu pokoju.

Właściciele

Właścicielom, tak jak Tobie, zależy na trwałej relacji. Zapewne przez dotychczasowy okres współpracy zdążyłeś już zbudować sobie markę solidnego najemcy.

Z tego też powodu właścicielowi również będzie zależeć na tym, aby Twoja firma mogła dalej w pełni działać i opłacać rachunki. Jeżeli obawiasz się, że ze względu na sytuację nie będziesz w stanie sprostać jego oczekiwaniom finansowym, warto o tym otwarcie poinformować. Bardzo prawdopodobne, że znajdziecie wspólne rozwiązanie.

Przed napisaniem tego tekstu kontaktowałem się z wieloma właścicielami mieszkań, aby porozmawiać z nimi o aktualnej sytuacji. Dzięki temu jestem pewny, że jeżeli byłeś solidnym najemcą, to znajdziecie nić porozumienia.

Sposoby są różne, a właściciele mieszkań to rozsądni ludzie, szukaj więc wspólnych rozwiązań, aby każdy z was był wygrany. Pamiętaj, że Twoje oczekiwania i możliwości właściciela mogą się różnić, musicie więc przeprowadzić rozmowę na ten temat. Jeżeli Twoje przychody uległy znacznemu obniżeniu i pokoje stoją puste, warto porozmawiać na temat czasowego obniżenia czynszu. Macie wspólny interes-Tobie zależy aby Twoja firma nadal działała, właścicielowi zaś będzie zależeć na utrzymaniu solidnego najemcy, który po zakończeniu epidemii, nadal będzie w rzetelny sposób opiekować się mieszkaniem. W zależności od sytuacji, możesz również poprosić o odroczenie płatności czynszu w czasie, rozłożenie płatności na raty lub przedłużenie umowy o obecnie otrzymane miesiące wakacji czynszowych. Rozwiązań jest sporo; ważne, aby dopasować je nie tylko do swoich wymagań, ale również potrzeb właściciela.

Odniosę się również do jednego komentarza, z którym spotkałem się kilka dni temu. Autor pisał w nim o tym, że jeżeli wynajęliśmy od kogoś mieszkanie i podpisaliśmy umowę, to negocjowanie czynszu w obecnej sytuacji stawia nas w złym świetle jako profesjonalistów z branży, i nie powinniśmy tego robić. Otóż uważam, że odpowiedzialność za podjęte zobowiązania jest najważniejsza. Nie jest to również czas na robienie biznesu cudzym kosztem – to podstawa. Niemniej jeżeli mówimy o sytuacji kryzysowej w Twoich inwestycjach, jeżeli czujesz, że wymyka się ona spod Twojej kontroli, to powinieneś zdecydowanie działać i to właśnie jest Twoja odpowiedzialność.

Chcę podkreślić, że w mojej opinii pandemia to nie czas na budowanie dodatkowego biznesu na cudzej niedoli, ufam więc, że jeżeli podejmiesz takie kroki, to będą one konieczne dla funkcjonowania całego biznesu i biznesu wszystkich Twoich kontrahentów.

Czy mogłem przewidzieć obecną sytuację i przygotować się na nią?

Myślę, że wiele osób, które zaczynało swoją działalność podnajmową czy też inwestowała w inny sposób, nawet w najśmielszych wyobrażeniach nie brało pod uwagę takiej sytuacji.

Na szkoleniach i spotkaniach z inwestorami często pojawiało się pytanie:

Co będzie z naszą branżą, gdy przyjdzie kryzys?

Mimo iż jestem optymistą, stroniłem od nadmiernego uspokajania i zapewnień, że kryzys nas nie dotyczy. Starałem się wtedy podkreślać, że na pewno kiedyś nastąpi – nie wiem jednak, jaki i jak duży. Chciałem tym samym zaznaczyć, że nie powinniśmy myśleć o tym, czy takowy się pojawi, a raczej odpowiedzieć sobie szczerze, czy jestem gotowy na taką sytuację, i rozważać różne scenariusze: co będę robił i jaki mam plan na takie czy inne okoliczności.

Daleki jestem od słów „a nie mówiłem” albo upierania się, że coś przewidywałem. Sytuacja i jej specyficzny charakter zaskoczyły również mnie i głośno trzeba się to tego przyznać, ale nie o rodzaj kryzysu tu chodzi, a o to, jak się przed nim zabezpieczyliśmy.

Staram się zwracać uwagę na:

  • odpowiednio wysoki współczynnik opłacalności. Widziałem już niejedną transakcję, kiedy osoby inwestujące w podnajem mieszkań zgadzają się na bardzo niską stopę zwrotu z inwestycji;
  • stosowanie odpowiednich umów z właścicielami – z chęci szybkiego zysku zgadzają się na niekorzystne warunki, które przy zmianach, np. podatkowych, mogą nas obciążyć;.
  • korzystanie ze sprawdzonych umów z najemcami – nie raz spotkałem się z sytuacją, gdzie ktoś mnie prosił o konkretną pomoc, a moja odpowiedź brzmiała: „Masz to w umowie”. W odpowiedzi usłyszałem: „Mnie się to wydawało złe, dlatego to usunąłem”;
  • odpowiedni dobór lokalizacji mieszkań;
  • przeliczona wartość inwestycji w obcym środku trwałym, która ujmuje czas zwrotu, amortyzację, wygenerowany cashflow oraz koszt kapitału;
  • właściwe przygotowanie mieszkań atrakcyjnych, funkcjonalnych dla lokatorów i łatwych w zarządzaniu;
  • odpowiedni dobór mieszkańców, weryfikacja najemców (zapraszam Cię do zapoznania się z artykułem, gdzie dokładnie opisuje stosowany przez siebie proces weryfikacji).

Lista jest długa, nie chodzi mi jednak o to, aby się nad kimś znęcać; nie chcę też powiedzieć, że akurat te wszystkie czynniki mają nadrzędne znaczenie w aktualnej sytuacji, ale zmierzam tu do wniosku, że wiele osób zbyt pochopnie i bez analizy inwestuje na fali wznoszącej, nie myśląc długofalowo.

Każdy kryzys kiedyś się kończy… i co dalej?

Wszyscy niecierpliwie wypatrujemy końca epidemii. Dzisiaj nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć jej dokładnych skutków gospodarczych. Czy po uspokojeniu się sytuacji nadal będziemy wynajmować mieszkania? Czy znajdziemy chętnych na nasze pokoje? Gorąco wierzę, że tak. Polskie uczelnie kładą duży nacisk na zajęcia stacjonarne; pewnych etapów edukacji nie da się przejść bez obecności na uczelni. Wraz ze zdejmowaniem obostrzeń nałożonych obecnie przez rząd podejmiemy ponownie działanie w handlu i gastronomii, a tym samym w dużych miastach pojawią się osoby, które wraz z rozpoczęciem nowej pracy będą poszukiwać pokoju dla siebie. Bardzo możliwe, że zajdzie konieczność dostosowania lub przygotowania nowych zapisów w umowach, zarówno z właścicielami, jak i z najemcami. Wiele osób będzie dążyć do zabezpieczenia się na wypadek ewentualnej kolejnej epidemii i związanych z nią skutków gospodarczych. Wiem również, że wynajem na pokoje, na którym dziś bazujemy, jest najtańszą możliwością wynajęcia lokalu mieszkalnego, a w czasie kryzysu i długo po nim ludzie mogą się kierować przede wszystkim względami finansowymi i ta forma wynajmu będzie dla wielu najlepszym rozwiązaniem.

A może nowych mieszkań na podnajem powinienem poszukać już teraz?

Pojawiają się już pierwsze pytania, czy jest to dobry czas na rozwijanie swojej działalności i pozyskiwanie nowych podnajmów.

Odpowiem przekornie – to zależy :). Śledząc portale ogłoszeniowe, zauważyłem, że pojawia się sporo atrakcyjnych mieszkań na wynajem. Trzeba jednak zadać sobie pytanie, czy obejmując je teraz usługą zarządzania z gwarancją czynszu, jesteśmy w stanie należycie je zaadaptować, a następnie zapewnić sobie lokatorów i tym samym płacić czynsz właścicielowi? Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie indywidualnie po przeprowadzeniu analizy mieszkania i negocjując warunki, które będą zapewniały bezpieczeństwo mimo niepewnej sytuacji.

Wierzę, że gdy epidemia zostanie opanowana, a gospodarka zacznie się stabilizować, wszyscy wyciągniemy wnioski z tego doświadczenia.

Czy jest możliwe, aby w przyszłości pojawiły się plusy obecnej sytuacji? Osobiście uważam, że tak!

Kilka postaram się wymienić:

  • Refleksja i większa rozwaga w inwestowaniu. Osoby, które teraz odczuły skutki epidemii w swojej działalności, będą lepiej się zabezpieczać i dokładniej analizować przyszłe inwestycje.
  • Większy popyt na usługę podnajmu. Argument o stabilności i pewności otrzymywania dochodu z mieszkania, bez względu na sytuację na rynku, może dla wielu właścicieli zyskać zupełnie nowe znaczenie.
  • Zwiększenie zapotrzebowania na oferowany przez nas produkt, czyli pokoje. Zahamowanie gospodarki, zamknięcie zakładów pracy spowodowały znaczne uszczuplenie budżetów domowych wielu osób. Nie każdy szybko powróci do stanu sprzed epidemii – pewna część społeczeństwa może pozostać bez pracy i nawet po powrocie do zarabiania będzie musiała obniżyć swoje wydatki, aby odbudować swoją sytuację finansową. Osoby te, chcąc oszczędzić, mogą wynająć tańszy pokój, zamiast przepłacać za najem całego mieszkania.
  • Większe docenienie tego, co mamy i wyznaczanie celów – często osoby, które zaczynają inwestować w nieruchomości, mówią o swoich planach związanych z wolnym czasem czy realizacją marzeń, właśnie dzięki dochodowi pasywnemu z inwestycji w nieruchomości. Niestety wielu zapomina po co zaczęli to robić i wpadają w wir pracy; zmieniają tylko branżę i znów są w „wyścigu szczurów” zapominając czego chcieli.
  • Kreatywne rozwiązania. W czasie gdy wszystko działa idealnie, nie czujemy potrzeby, by pochylić nad rozwiązaniami, które były w naszej głowie od dawna, gdyż wszystko „jakoś” działało. Nowe sposoby na sprzedaż, na obsługę klienta i wiele innych już teraz mogą ujrzeć światło dzienne i zostać zrealizowane. Potrzeba matką wynalazku.
  • Poukładane procesy. Zdarza się, że przez szybkość rozwoju biznesu i przy ciągle rosnących dochodach traktowaliśmy pewne sprawy po macoszemu, a powstałe koszty, czy problemy z tą niedbałością związane były przez nas traktowane jako zło konieczne. W czasie spowolnienia zwrócimy uwagę właśnie na te drobiazgi i będziemy dzięki temu w przyszłości gasić mniej pożarów, a więcej działań mieć dobrze rozplanowanych.

Myślę, że każdy z nas jest już w stanie wysnuć własne wnioski na przyszłość. 🙂

Podsumowując. Najważniejsze na dziś to nie panikować, uleganie nerwowej atmosferze niczemu dobremu nie służy. Jeżeli chcesz podjąć działania zmierzające do zapewnienia sobie komfortu psychicznego, czy bezpieczeństwa finansowego, to rób to spokojnie i w oparciu o konkretne własne przeliczenia, a zarazem mając na uwadze dłuższą perspektywę i wszystkie grupy Twoich kontrahentów. Jeżeli nie potrafisz czegoś odpowiednio zinterpretować w ujęciu dzisiejszej sytuacji to szukaj pomocy u specjalistów. Bądź również otwarty na zmianę strategii, gdyż każdy dzień przynosi nowe. To wszystko na dziś.

Dziękuję, że przeczytałeś ten tekst. Mam nadzieję, że znalazłeś coś dla Siebie.

Jeżeli uważasz, że materiał jest wartościowy, to udostępnij go innym osobom. Natomiast jeżeli masz własne pytania, lub sugestie to zapraszam do kontaktu 🙂

Chcesz otrzymywać powiadomienia o kolejnych artykułach i materiałach? Zapisz się do newslettera tutaj.

5 4 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] Pamiętaj, że zapisy w umowie z właścicielem są fundamentem, który zapewni stabilność Twoich działań w trakcie pełnego czasu najmu. Oprócz dokumentów, które podpiszesz, ważna jest również relacja, jaką nawiążesz z właścicielem. Zdarzyło mi się niejednokrotnie nie przyjąć mieszkania w podnajem ze względu na „trudną” z mojej perspektywy komunikację. Ostatnie wydarzenia związane z epidemią koronawirusa tym jaśniej pokazały, że nawet mając ustaloną stałą wysokość czynszu, w przypadku problemów Twoich inwestycji, jeśli masz dobre relacje z właścicielem, łatwiej będzie Ci wypracować korzystne rozwiązania – bez zbędnych sporów i w pełnym wzajemnym zrozumieniu. Napisałem na ten temat artykuł, zachęcam Cię do przeczytania go. Znajdziesz w nim rady, które mogą się przydać na co dzień, nie tylko w czasach epidemii – link. […]

Zapisz się na newsletter i odbierz listę informacji do uzyskania na pierwszym spotkaniu w podnajmie

Zamknij
… …
1
0
Co o tym myślisz? Skomentuj artykuł!x